Na północ od Hanii półwysep Akrotiri robi pętlę osłaniając zatokę Souda i bazę NATO oraz teren, na którym prowadzone są próby rakiet. Jak na ironię północno-zachodnie wybrzeże półwyspu szybko zmienia się w luksuspwe przedmieście. Plaża HORAFAKIA, od dawna popularna wśród mieszkańców Hanii, już jest otoczona willami i apartamentami. Położonego trochę dalej Stavros nie spotkał jeszcze ten los, a plaża jest wspaniała, jeśli ktoś lubi spokojną, płytką wodę prawie zamkniętej laguny. Nie jest zbyt duża, więc szybko zapełnia się ludźmi. Można tu wynająć pokój, są tu też dwie tawerny.
W głębi wyspy leżą klasztory Agia Triada i Gouyernetou (oba codz. 9.00-14.00 i 17.00-19.00). Pierwszy jest łatwiej dostępny i ma piękny XVII-wieczny kościół, wewnątrz krużganków w kolorze różu i ochry. Jest to również jeden z nielicznych klasztorów kreteńskich, w którym wciąż mieszkają zakonnicy. Z Gouvernetou można zejść skalistą ścieżką w dół do opuszczonych ruin klasztoru Katholiko i pozostałości po jego wąskim porcie (nadaje się do pływania).
Na zachód w stronę Rodopoi
Na zachód od Hanii rozciąga się wybrzeże, które było świadkiem większości walk w czasie niemieckiej inwazji w 1941 roku. Opuszczając miasto zobaczysz pomnik agresywnie nurkującego orła, który przypomina atak niemieckich spadochroniarzy, a w MALEME jest duży niemiecki cmentarz. Cmentarz wojsk alianckich położony jest na wybrzeżu, tuż koło Soudy. Są tam również plaże, a na znacznej części wybrzeża znajdują się różne obiekty turystyczne. AGIA MARINA oferuje świetną, piaszczystą plażę i maleńką wysepkę, która według legendy jest morskim potworem zamienionym przez Zeusa w kamień, zanim zdążył połknąć Kretę. Patrząc z zachodu widać, że jego „paszcza” jest ciągle otwarta. Pomiędzy PLATANIAS a KOLIMBARI rozciąga się prawie nie zniszczona plaża, nie w całości piaszczysta, ale na długich odcinkach bezludna. Droga przebiega tu przez mieszane, bambusowo-pomarańczowe gaje; bambusy chronią dojrzewające pomarańcze przed meltemi. W Kolimbari droga do Kastelli przecina podstawę kolejnego górskiego półwyspu — Rodopoi. Stąd można zjechać z głównej drogi do klasztoru Gonia (codz. 9.00-14.00 i 17.00-19.00), z którego roztacza się godny zachwytu widok. Każdy zakonnik na Krecie z dumą opowie ci historię oporu przeciwko najeźdźcom, lecz tutaj tureckie kule armatnie, ciągle tkwiące w murach, są tego najlepszą ilustracją. Są to ślady, z których zakonnicy są bardziej dumni niż z niejednej ikony.