Do starożytnego Gortys można dostać się albo z Kariteny (9 km na południowy zachód), albo ze Stemnitsy (7,5 km na północny wschód). Na piechotę warto zrobić pętlę rozpoczynającą się i kończącą w Stemnitsy z ewentualnym noclegiem pod namiotem w Gortys lub w pobliskim klasztorze Prodromou.
Bezpośrednia droga z Kariteny wiedzie przez wieś ASTILOHOS (11 km), oddaloną o 2 km na południowy zachód od Gortys. Nie dysponującym samochodem warto doradzić przejście 6 km na północ do osady ELLINIKO, skąd resztę trasy można pokonać autostopem. Na skraju wsi rozpoczyna się polna droga oznakowana „Gortys”, która po sześciu kilometrach dociera do rzeki Lousios; do ruin po przeciwnej stronie wąwozu prowadzi stary most.
Starożytne Gortys
Starożytne Gortys leży nad wartką rzeką, która w dawnych czasach zwała się Gortynios. Pozostałości po mieście na zachodnim (prawym) brzegu zarośnięte są bujną zielenią. Główną jednak atrakcją, która wyłania się spod ziemi dopiero spory kawałek drogi na zachód od kapliczki Agios Andreas (obok mostu), są rozległe wykopaliska na terenie dawnej Świątyni Asklepiosa, boga sztuki lekarskiej, wraz z przyległą łaźnią; oba obiekty pochodzą z IV w. p.n.e.
Najciekawiej wygląda kolisty portyk z fotelami o zaokrąglonych oparciach, który niemal na pewno wchodził w skład kompleksu leczniczego. Miejsce jest po prostu niezwykłe, zwłaszcza jeśli spędzić tu noc pod namiotem z huczącą nieopodal Lousios. Jedynym problemem jest klimat: w nocy — bez względu na porę roku — gwałtownie spada temperatura, zaś od północy do późnych godzin rannych góry spowija gęsta, niezwykle wilgotna mgła.
Wąwóz Lousios i klasztor Prodromou
Ziemia wokół starożytnego Gortys należy do mnichów z pobliskiego klasztoru Prodromou. Wąska, wykuta przez zakonników ścieżka prowadzi do klasztoru od Agios Andreas wzdłuż wąwozu Lousios. Idzie się w górę rzeki ok. 40 minut; ścieżka wspina się zakosami, zrazu bardzo łagodnie, a potem coraz stromiej. Przed samą bramą wejściową oczom ukazuje się najpierw kilka parkowych ławek, zaś cały teren zryty jest kopytami klasztornych mułów. Ze ścieżki, kiedy popatrzeć w górę przez drzewa, klasztor przypomina jaskółcze gniazdo, przytulone do skały kilkaset metrów nad głową.
Wnętrze klasztoru spełnia oczekiwania — okoliczni mieszkańcy słusznie określają go słowem politismeno (kulturalny), co jest przeciwieństwem słowa agrio (dziki). Od środka kompleks okazuje się zaskakująco mały; nigdy nie mieszkało tu naraz więcej jak piętnastu mnichów, obecnie jest ich dwunastu, z czego czterech bardzo młodych i bardzo żarliwych. Turyści przyjmowani są w arhondariki (sali i pomieszczeniach dla gości), a potem prowadzeni do maleńkiej, pokrytej freskami katholikon (kapliczki) i ewentualnie zapraszani do udziału w wieczornym nabożeństwie (należy pamiętać o stosownym ubiorze). Mnisi chętnie udzielają turystom noclegu, sęk w tym, że chętnych — zwłaszcza w weekendy —jest wielu, a wolnych łóżek tylko kilkanaście. Często przyjeżdża tu (okrężną, prowizoryczną drogą ze Stemnitsy) wielu — szukających spokoju i wypoczynku — mieszkańców Tripoli, a nawet Aten. Dobrze jest zatem zjawić się na tyle wcześnie, by w razie czego można było jeszcze wrócić i nocować pod namiotem.
Za Prodromou i w stronę Stemnitsy
Za Prodromou ścieżka biegnie dalej w stronę klasztorów Palea i Nea Filosofou. Starszy pochodzi z X w. i jest tak zrujnowany i tak doskonale wtapia się w skałę, na której stoi, że bardzo łatwo go w ogóle nie zauważyć. Nowszy (z XVII w.) jest zamknięty i opuszczony, wewnątrz znajdują się ciekawe freski; zainteresowanym radzimy zapytać mnichów w Prodromou, czy naprawiono już przerdzewiały zamek, lub po prostu zerknąć do środka przez kratę w drzwiach. Dalej na północ można iść właściwie tylko drogą, którą jeżdżą samochody terenowe, niedaleko Nea Filosofou w górę strumienia do Dimitsany.
Jak już wspomniano, między Prodromou a Stemnitsą wytyczono prowizoryczną drogę dla samochodów terenowych, od której odchodzi boczna do Ellinko (i, za kolejnym zakrętem, do Gortys), jednakże na piechotę szybciej i przyjemniej idzie się starą kalderimi (ścieżką wykładaną kamieniami) z klasztoru Prodromou do Stemnitsy. Ścieżka prowadzi dość stromo (da się wytrzymać) pod górę przez dębowy zagajnik z pięknymi widokami na dolinę; wycieczka zabiera ok. 90 min. Zazwyczaj o pokazanie miejsca, gdzie się zaczyna ów szlak, można poprosić któregoś mnicha czy świeckiego robotnika zatrudnionego w klasztorze; ryzyko pobłądzenia istnieje tylko na samym początku, koło współczesnej kapliczki na skraju kanionu, potem droga jest bardzo prosta. Schodząc od Stemnitsy należy wyjść na asfaltową szosę do Dimitsany, a następnie (zaraz za tablicą oznaczającą koniec miasta) skręcić w dół i w lewo na wyraźnie się rysujący początek górnego końca ścieżki.