Z Leonidionu warto wybrać się w głąb lądu ze względu na takie atrakcje jak malownicza góra Parnon, klasztor Elonis oraz położona wysoko w górach wieś Kosmas (latem można przeżyć prawdziwy szok temperaturowy). Droga jest zupełnie przyzwoita, kilka gorszych odcinków jest aktualnie naprawianych. Przy bizantyjskich ruinach Geraki droga rozgałęzia się do Sparty, Githionu i Monemvassi.
Nie dysponując samochodem trzeba albo zdecydować się na autostop (bynajmniej nie niemożliwe), albo bardzo starannie wszystko zaplanować, autobus pojawia się tu bowiem zaledwie dwa razy na tydzień; aktualnie wyjeżdża z Leonidionu do Sparty we wtorki po południu i soboty rano (o 6.00).
Moni Elonis
Moni Elonis widać z Leonidionu jako białą kreskę na tle gór. Jednakże jadąc wokół masywu Parnon i w górę wąwozu, traci się go szybko z oczu. Boczna droga do klasztoru, 13 km za Leonidionem, schodzi w dół i kończy się przy potężnej bramie. Jeśli wszystko wygląda na zamknięte, należy pociągnąć za drut biegnący wzdłuż skały i połączony z wielkim dzwonem. Po wejściu można udać się do niewielkiej kapliczki pełnej ikon i lampionów, a potem do źródła, którego lodowato zimna woda posiada podobno właściwości lecznicze. Klasztor — założony w średniowieczu po tym, jak ukazała się tu cudowna ikona — został w większości przebudowany po Powstaniu Greckim. Obecnie opiekują się nim siostry, chętnie opowiadające o legendach i zmiennych kolejach losu tego miejsca.
Kosmas
Dalej na południe, za odnogą do Elonis droga dociera do eleganckiej wioski KOSMAS położonej wokół wspaniałej platiiz zajazdem i trzema tawernami. Wiosną i zimą na tej najważniejszej przełęczy w masywie Parnon (prawie 1200 m n.p.m.) bywa chłodno; przede wszystkim jest tu jednak pięknie — a to dzięki malowniczym strumieniom, wiśniom, kasztanom i bujnym lasom jodłowym.
Dalej krótki odcinek drogi, nie pokrytej asfaltem, biegnie przez odludną dolinę, po czym schodzi w dół do wsi i bizantyjskich ruin GERAKI.