Czterdziestokilometrowa droga z Areopoli do Kalamaty, dosłownie przyklejona do gór Taigetos nad Zatoką Messeńską, należy do najpiękniejszych, najbardziej malowniczych „dróg w całej Grecji. Kilka pierwszych mijanych osad to typowe manijskie wsie z wieżami na wzgórzach. Dalej na północ, gdzie droga zjeżdża niemal nad samo morze, leżą trzy czy cztery niewielkie miejscowości wypoczynkowe, coraz bardziej popularne, ale na razie jeszcze nie zadeptane przez tłumy. Miłośników turystyki pieszej powinien zainteresować nieźle zachowany kalderimi (wykładany kamieniami szlak), biegnący równolegle (lub na skróty) względem asfaltowej szosy; warto też zaliczyć fantastyczny wąwóz nieco na północ od Kardamili.
Itilo, Karavostassi, zamek Kelefa i Nomitsis
ITILO (lub Vitilo), 11 km od Areopoli, to miejsce, w którym często trzeba przesiadać się jadąc autobusem z Githionu lub Areopoli w stronę Kalamaty. Z daleka miejscowość wygląda nader efektownie, z bliska jednak sprawia dość przygnębiające wrażenie — mieszkańców ubywa, zaś wieże coraz bardziej obracają się w ruinę. Lepiej zatrzymać się w pobliskim porcie KARAVOSTASSI, o ile tylko kogoś stać na nocleg w Hotel Itilo; tańsze są pokoje do wynajęcia. Te ostatnie można też znaleźć na obrzeżach Itilo.
W czasach swej świetności Itilo było stolicą Mani, między XVI a XVIII w. słynęło z piractwa i handlu niewolnikami. W tym ostatnim biznesie Manijczycy działali bez skrupułów: sprzedawali Turków Wenecjanom, Wenecjan Turkom, a kiedy na półwyspie toczyła się jakaś wojna, towarem stawały się kobiety przeciwnego klanu. Aby zapobiec aktom piractwa i kontrolować ważną drogę na północ, Turcy wznieśli zamek Kelefa. Z Itilo idzie się do niego ok. 1 km przez wąwóz. Zamkowe mury i bastion, w którym stacjonował pięciusetosobowy garnizon, zachowały się w bardzo dobrym stanie.
Z Itilo warto też wybrać się do klasztoru Dekoulou, poniżej w stronę morza. Klasztor znajduje się w pięknej okolicy, w kościele podziwiać można znakomite średniowieczne freski.
Langada, Nomitsis i Thalames
Dalej na północ można przejść na piechotę odcinek kalderimi — idzie się główną drogą, dopóki poniżej nie pokaże się wyraźna ścieżka. Od czasu do czasu przecina ona szosę i dociera aż do wsi RIGLIA, a zapewne nawet dalej (nie sprawdzaliśmy), do Kardamili. Najciekawsze wsie po drodze to LANGADA (ze względu na położenie i liczne wieże) oraz NOMITSIS z trzema, posiadającymi freski, bizantyńskimi kościołami, położonymi przy głównej ulicy. Kilka następnych świątyń stoi nieopodal drogi, nieco bardziej na północ; w kościele Przemienienia Pańskiego (Metamorphossi) uwagę zwracają przepięknie rzeźbione kapitele, którym nadano postać zwierząt.
Kawałek dalej za Nomitsis leży osada THALAMES, gdzie z inicjatywy miejscowego entuzjasty powstało Muzeum Folkloru i Historii Mani (V-IX codz. 8.00-20.00). Nazwa „muzeum” wydaje się cokolwiek przesadzona, jako że wewnątrz zgromadzono rozmaite rupiecie, ale tak czy owak warto się tu zatrzymać choćby po to, by skosztować rewelacyjnego miodu.
Agios Nikolaos i Stoupa
Plaże Zewnętrznego Mani rozpoczynają się w AGIOS NIKOLAOS, której cicha, niewielka przystań otoczona starymi kamiennymi domami wydaje się jakby stworzona do wyższych celów. Miejsce jest bardzo atrakcyjne; czynne są tu cztery tawerny, a także sporo pokoi do wynajęcia i apartamentów. Znakomite noclegi i wyżywienie oferuje restauracja O Lofos.
STOUPA, następny ośrodek wypoczynkowy nad morzem, nieco bardziej na północ, jest znacznie lepiej rozwinięta, i nic dziwnego — dwie wspaniałe, spadziste, rozdzielone cyplem plaże Stoupa i Kalogria to bodaj najlepsze piaski w tej części wybrzeża. Dzięki podwodnym źródłom woda w zatoce jest nieprawdopodobnie czysta (a także — wypada dodać — nieco chłodnawa), w powietrzu zaś unosi się zapach rosnących tu bananów.
Stupę warto na pewno odwiedzić po sezonie. W lipcu i sierpniu tłumy cokolwiek zniechęcają. Nocleg znaleźć można w licznych pokojach i mieszkaniach do wynajęcia, kilku hotelach, z których najtańsze to Lefktron i Stoupa, oraz na kempingu Camping Kalogria, 5 min marszu od plaży Kalogria; na miejscu jest plac zabaw dla dzieci. Tawern jest tu mnóstwo, brak jednak banku; pieniądze i czeki podróżne można wymieniać w tutejszych supermarketach.
Kardamili
KARDAMILI, 10 km na północ, przypomina bardzo Stoupę: wzdłuż morza ciągnie się długa kamienista plaża, za nią rosną oliwki, a jeszcze dalej, na wzgórzu leży średniowieczna dzielnica z wieżami mieszkalnymi. To także jest spory (przynajmniej jak na Peloponez) ośrodek wypoczynkowy, oferujący noclegi w mieszkaniach i pensjonatach, w sezonie rezerwowanych hurtem przez agencje turystyczne. Długa kamienista plaża na północ od wsi jest fantastyczna.
Warto wybrać się tu na spacer do „Starego Kardamili” na wzgórzu, gdzie pośród opuszczonych wież stoi osiemnastowieczny kościół Agios Spiridon zwieńczony długą, smukłą wieżą. Z tyłu znajduje się stary akropol oraz dwa starożytne grobowce. W czasie Powstania Greckiego manijscy dowódcy Kolokotronis i Mavromihalis grali tu w szachy, w których pionkami byli podlegli im żołnierze.
Z Kardamili w głąb lądu: wąwóz Viros
Na północ od Kardamili droga opuszcza wybrzeże, na którym wyrastają klify otaczające przylądek, po czym schodzi z powrotem nad morze w rejonie Kalamaty. Zanim jednak wyruszy się w drogę, warto poświęcić dzień czy dwa na piesze wędrówki po okolicach Kardamili. Przede wszystkim na uwagę zasługuje ogromny wąwóz Viros nurkujący spod szczytów Taigetos ku morzu na północ od wsi; w różnych kierunkach biegnie tędy kilka szlaków turystycznych.
Ścieżka z akropolu prowadzi do kościoła i wsi AGIA SOFIA, gdzie rozgałęzia się na kilka tras przecinających płaskowyż i docierających do EKSOHORI bądź schodzących w dół, do wąwozu, gdzie wybudowano dwa klasztory. Idąc dalej kanionem w głąb lądu, po godzinie dochodzi się do następnych wykładanych kamieniami ścieżek prowadzących albo do wsi TSERIA na północnym brzegu
wąwozu (jest tu tawerna, ale brak noclegów), albo w stronę osady EKSOHORI na brzegu południowym. Wszystkie te miejsca można bez trudu zaliczyć w ciągu jednego dnia; wypady dalej w górę strumienia wymagają solidnego sprzętu i dokładnej mapy.