Na północ od Kastraki droga wije się między potężnymi skałami, mijając kapliczkę-pustelnię Doupiani, która była pierwszym kościołem najstarszej społeczności mnisiej w Meteorach. Idzie się do niej pod górę około dwudziestu minut. Po dalszych dziesięciu po lewej ukazuje się początek krętej drogi prowadzącej na szczyt niskiej skały, na której ulokował się klasztor Agios Nikolaos Anapavsa. Ozdobą tego niewielkiego, niedawno odrestaurowanego monasteru są piękne szesnastowieczne freski w katholikonie (głównej kaplicy), autorstwa kreteńskiego malarza Theofanesa. Ze względu na ukształtowanie skały, zamiast na wschód katholikon wychodzi niemal dokładnie na północ. Oprócz fresków warto też obejrzeć późniejsze, nieco naiwne malowidła przedstawiające Adama nadającego nazwy zwierzętom; nie zabrakło nawet bazyliszka — legendarnego koguta z ogonem węża, który potrafił zabijać samym spojrzeniem lub oddechem.
Obok Agios Nikolaos, na skalnej igle znajduje się niedostępny dla turystów Agia Moni, od trzęsienia ziemi w 1858 r. zrujnowany i opuszczony.