Choć leży blisko Aten, Skiros do niedawna była tradycyjną, oryginalną wyspą. Wszelkie projekty zmian były hamowane brakiem możliwości ekonomicznych (nie było tu nawet szkoły średniej), co zmuszało młode pokolenie do zamieszkania w Atenach i oderwania się od konserwatywnej starszej generacji. Niedawno zorganizowano wreszcie szkołę średnią i w ciągu ostatnich 10 lat wyspę „odkrywano”. Teraz jest to znane miejsce, odwiedzane przez Europejczyków z kontynentu i Brytyjczyków oraz przez eleganckich ateńczyków. Zwykle zamieszkują oni centrum „New Age”, gdzie dba się o tych, którym same uroki wyspy nie wystarczają, by pomyśleć o „formie i kierunku swojego życia”.
Do tej pory Skiros pozostaje jednym z najciekawszych miejsc na Morzu Egejskim. Ma długą tradycję ornamentalnej rzeźby w drewnie, a Salonaki Skiriani (ręcznie robione krzesła) wciąż uważa się za niezbędną część wiana każdej młodej Greczynki. Nieliczne starsze kobiety noszą jeszcze, podobny trochę do kreteńskiego strój ludowy, składający się z czepka, kamizelki, bufiastych spodni, rajtuzów i chodaków trohadia, lecz zwyczaj ten już zamiera. Podobnie, starsze kobiety wciąż noszą tradycyjne żółte chustki i długie, haftowane spódnice.
Teoria, że Skiros była kiedyś dwiema wyspami nie jest przekonująca, lecz z pewnością dwie części wyspy mają odmienny charakter. Krajobraz części północnej jest łagodny, zielony, a poza miastem i portem Skiros zachowały się pierwotne lasy sosnowe. Słabo zaludniona część południowa jest górzysta, skalista i nieurodzajna. Drzew tu niewiele, a krajobraz przywodzi na myśl raczej Cyklady niż Sporady. W porównaniu ze Skiathos, Skopelos i Alonissos na Skiros nie ma ładnych plaż. Większość plaż na zachodzie jest zbyt zaśmiecona i choć otoczenie jest ładne, to pływanie nie sprawia przyjemności. Wszystkie plaże na wschodzie są blisko miejscowości Hora, najlepiej więc zostać tam, a nie wyjeżdżać w poszukiwaniu bardziej ustronnych miejsc.