Stolica Kefalonii ARGOSTOLI to prawdziwe miasto, duże i kwitnące, malowniczo położone przy zatoczce wewnątrz dużej zatoki. Po trzęsieniu ziemi zostało kompletnie przebudowane, lecz życie na ulicach ma dalej czysto grecki charakter, co widać zwłaszcza podczas wieczornych spacerów po placu Metaksa, który jest „sercem” miasta. Warto spędzić trochę czasu w muzeach. Muzeum Historii i Kultury (pn.-sb. 8.30-14.30; 100 dr) ma wiele dokumentalnych zdjęć Argostoli, m.in. z czasów okupacji brytyjskiej i francuskiej, trzęsienia ziemi w 1953 roku oraz po kataklizmie. Mniej pomysłowo urządzono Muzeum Archeologiczne, przecznica z G. Venoti (wt.-nd. 8.30-15.00; 200 dr). Są tam głównie wyroby garncarskie, m.in. eksponaty z wielu grobów mykeńskich, odkrytych na południu miasta.
Biuro turystyczne EOT przy ulicy Metaksa nad morzem ma listę pokoi do • wynajęcia i dokbnuje rezerwacji w miarę wolnych miejsc. Dla bardziej samodzielnych proponujemy pobyt u Spirosa Rouhatasa, Metaksa 44, który wynajmuje pokoje nad swoją kawiarnią przy przystani dla promów do Liksouri.
Można też zapytać w restauracji Aderfi Tzivras przy bocznej ulicy V. Vandarou, naprzeciw stacji benzynowej przy dworcu autobusowym. Wszystkie hotele są raczej drogie, a najmilej wydaje się pieniądze w hotelu Olga, Metaksa 82, gdzie są niższe stawki poza sezonem.
Mniej niezwykły, a bardziej męczący jest pobyt na kempingu leżącym 2 km od miasta (nie ma autobusu) przy końcu cypla w Fanari. To miejsce jest niedaleko Katavothes, gdzie morska woda wpływa pod ziemię, by pojawić się w Karavomilos (patrz część „Sami”).
Na posiłki polecamy znowu restaurację Aderfi Tzivras, gdzie są zwykłe potrawy i własne wino. Bardziej oryginalne lokale znajdują się przy placu Metaksa.
Z Argostoli kursują autobusy do ważniejszych miejsc na wyspie, a firma KTEL próbuje zrekompensować (albo wykorzystać) wady swej sieci komunikacyjnej, organizując wycieczki i wyjazdy na pobliskie wyspy i do Olimpii. Jeżeli chodzi i promy, jest jeden dziennie do Killini i trzy tygodniowo na wyspę Zakinthos. Regularny prom do Liksouri kursuje co godzinę. Wiele wypożyczalni przy nabrzeżu oferuje auta i mopedy.
Na południe od Argostoli: plaże i Kastro
Na kąpiele, zarówno miejscowi, jak i turyści jeżdżą autobusem do LASSI, za przylądkiem. Po obu stronach wzgórza i wioski są dwie wspaniałe, lecz zatłoczone plaże: Platis Gialos (szeroka) i Makris Gialos (długa). Przy obu stoją hotele biur podróży i liczne gospody. Wybrzeże zachodnie opisaliśmy szczegółowo w poprzedniej części.
Dla posiadaczy mopedu najlepsza wycieczka w głąb wyspy ma za cel Kastro (inne nazwy Agios Giorgios i San Giorgio), średniowieczną wenecką stolicę”wyspy. W jej najstarszej części mieszkało 15 tysięcy ludzi, dopóki nie zniszczyło jej trzęsienie ziemi w XVII wieku. Nad współczesną osadą wznoszą się ruiny potężnego zamku, kościoły i domy.
Widok z tego wzgórza zachwycił Byrona w 1823 roku, kiedy to poeta przebywał kilka miesięcy w wiosce METAKSATA, parę kilometrów dalej. Niestety, dom w Messolongi, w którym kiedyś mieszkał Byron nie zachował się.
Liksouri
Krótka podróż promem wystarczy, by znaleźć się w LIKSOURI, jedynej większej miejscowości na zachodnim skalistym półwyspie. Miasto jest trochę senne, ale to spokojne i niedrogie miejsce, jeśli ktoś znajdzie pokój w Estiatoria Maria przy Kosti Palama koło rynku. Restauracja jest skromna, może nawet brzydka i nie każdemu przypadnie do gustu. Bardziej elegancka jest restauracja Antony koło przystani lub lokale przy rynku.
Idąc z Liksouri na południe po 30 minutach natrafia się na pierwszą z szeregu piaszczystych plaż z wodorostami. Przechodząc wzdłuż plaż i ścieżkami dochodzi się do przylądka Agios Giorgios. Za nim (1,5 godziny marszu z Liksouri) znajdziecie cudowną, zupełnie dziką plażę z widokiem na wyspę Vardiani. Do plaży trzeba zejść okrężną polną drogą. W promieniu kilku kilometrów nie ma żadnej kawiarni, trzeba więc zabrać swój prowiant.